Ratownicy górscy bez pieniędzy
Może nam zabraknąć na paliwo czy środki opatrunkowe – alarmuje naczelnik GOPR Jacek Dębicki
Tatrzańskie i Górskie Ochotnicze Pogotowia Ratunkowe dostaną w tym roku z MSWiA mniej pieniędzy niż w ubiegłym. TOPR – tylko 3,3 mln zł (rok temu – 3,5 mln zł), a GOPR – niecałe 5,7 mln zł (rok temu – około 6,3 mln zł). – To granica bezpieczeństwa – alarmuje Dębicki.
– Obcinanie funduszy na ratowanie ludzi to skandal – wtóruje mu Jerzy Siodłak, naczelnik największej beskidzkiej grupy GOPR. – Dla nas o 150 tys. zł mniej przy rocznym budżecie ok. 1 mln zł to kolosalna różnica.
A szef bieszczadzkiej grupy GOPR Grzegorz Chudzik mówi wprost: – Pieniędzy wystarczy nam najwyżej do końca sierpnia. Od września chyba przestaniemy świadczyć usługi.
– Budżetowe cięcia dotyczą wszystkich służb. To wynik kryzysu – rozkłada ręce Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSWiA.
Poszkodowany poczeka dłużej
Tymczasem sroga zima już dała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta