Małe sklepy żyją z alkoholu
Liczba najmniejszych placówek znowu spadła o 10 proc., rzadziej też do nich chodzimy. Alkohol i papierosy to połowa ich obrotów. W ub.r. polski rynek handlowy pod względem tempa wzrostu był drugi w Europie po Turcji
Polski handel systematycznie się zmienia. Główną ofiarą przemian są najmniejsze sklepy. Jak wynika z zaprezentowanego w piątek dorocznego raportu firmy badawczej Nielsen, choć nadal działa ich ponad 54 tys., to w ciągu roku z rynku zniknęło 5,8 tys. takich placówek.
– Trend utrzymuje się od kilku lat. Od 2005 r. ich liczba skurczyła się o 18 proc. – mówi Magdalena Małaczyńska z Nielsena. Jednocześnie trzeba zauważyć, że znikają głównie sklepy niezależne, a sieci mniejszych sklepów jak abc, Delikatesy Centrum, Lewiatan, Groszek czy Sieć 34, należące do giełdowych grup Eurocash, Emperia Holding czy Bomi, nadal szybko rosną.
– Małe sklepy odpowiednio prowadzone jako jedyne mogą stawić czoło dyskontom, które z tak niskimi cenami produktów, głównie marek własnych, psują rynek i coraz bardziej odpowiadają za spadek jego wartości – mówi Pedro Martinho, prezes Eurocash Franczyza.
Znikają najsłabsi
Jak wynika z danych Nielsena, nawet wśród sklepów niezrzeszonych zamykają się placówki najsłabsze – tylko z jedną kasą,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
