Komu powierzasz oszczędności
Zarządzający najchętniej zmieniają pracę w szczycie hossy giełdowej lub blisko dna bessy. Przeczuwając katastrofę, nie chcą patrzeć, jak topnieją zyski. Startując zaś prawie od zera, mogą liczyć na spektakularny sukces
Dla inwestorów najważniejsze są wyniki funduszy. Rzadko zastanawiamy się natomiast, kto te wyniki wypracował. To błąd.
Powinniśmy obserwować zmiany w zespołach zarządzających. Zwłaszcza odejście osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za inwestycje danego funduszu może mieć istotny wpływ na wartość naszych oszczędności. Każdy ma bowiem własną wizję zarządzania i inne podejście do budowy portfela inwestycyjnego. Efektem tego są ogromne różnice w wynikach funduszy należących do tej samej grupy. Najbardziej jest to widoczne wśród funduszy akcyjnych, ale dotyczy też obligacyjnych, a nawet rynku pieniężnego.
Trzeba też wziąć pod uwagę, że zmiana zarządzającego pociąga za sobą konieczność przebudowy portfela inwestycyjnego. A to wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Rotacji na stanowiskach zarządzających nie da się uniknąć. Warto jednak zwrócić uwagę, kiedy zmian jest najwięcej.
Otóż, zjawisko to wyraźnie nasiliło się w okresie bezpośrednio poprzedzającym szczyt ostatniej hossy w 2007 r. Później, gdy koniunktura siadła, ruchy kadrowe w funduszach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta