Zamknięcie europejskiego nieba kosztuje miliony
W ciągu ostatnich trzech dni polskie porty lotnicze nie przyjęły ok. tysiąca samolotów. Straty finansowe są ogromne. Trudno ocenić, kiedy ustąpią problemy spowodowane erupcją wulkanu na Islandii
Agnieszka Stefańska
Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Lotniczych (IATA) szacuje, że branża lotnicza traci dziennie ok. 200 mln dol. tylko z tytułu utraconych przychodów. Do tego przewoźnicy będą musieli dołączyć straty związane z utrzymaniem maszyn w portach, w których zostały one uziemione, oraz koszty pomocy pasażerom, których loty się nie odbyły. Polskie Linie Lotnicze LOT odwołały wszystkie rejsy do poniedziałku do godz. 14.
Powodem zamknięcia przestrzeni powietrznej jest wybuch wulkanu na Islandii i rozprzestrzenienie się w atmosferze pyłu wulkanicznego, który ogranicza widoczność i może zakłócić pracę silników samolotów.
Dziennie na polskich lotniskach wykonywanych jest ok. 700 startów i lądowań. W piątek odbyło się zaledwie kilka operacji – w Krakowie i Rzeszowie. W weekend do Polski nie przyleciał żaden samolot – wyjątkiem było kilka maszyn...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta