Modlitwy w świątynii bliskiej Janowi Pawłowi II
– Dlczego tacy dobrzy ludzie tak sobie umarli? – pyta mamy siedmioletni Maciuś na wózku inwalidzkim. Zmobilizował rodziców, by zabrali go na niedzielny pogrzeb pary prezydenckiej
Przyjechali aż spod Łodzi. – Właśnie tu w świątyni Opatrzności Bożej, która tak bliska była Janowi Pawłowi II, chcieliśmy oddać hołd i pomodlić się za prezydenta i jego żonę – mówi pani Jadwiga, mama Maciusia.
Razem z nimi w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach modliło się w niedzielę ok. 20 tys. osób. Na łagiewnickich plantach najwięcej było matek z dziećmi.
– Z tego miejsca wyszła iskra, która zapoczątkuje cywilizację nowych wartości. To miejsce daje ukojenie i nadzieję – mówi Romualda Ilnicka z Krakowa.
Małgorzata Rudzyńska już tydzień temu miała wrócić do Montrealu w Kanadzie. – Przebukowałam bilet, by w dniu pogrzebu być blisko prezydenta, którego Polacy z Kanady tak bardzo szanowali – opowiada. – Jestem tu takim małym ambasadorem wszystkich Polaków z Kanady. Jak Polska w tych dniach pięknie się połączyła. Odżyły te wszystkie wartości, które tak bardzo były bliskie Marii i Lechowi Kaczyńskim, czyli patriotyzm i wiara.