W drodze na Wawel
Dworzec Centralny, niedziela, godz. 5.30. Za niespełna dziewięć godzin na Wawelu rozpocznie się pogrzeb Lecha i Marii Kaczyńskich. Na kolei mobilizacja, jednak tłumów, które chciałyby pożegnać parę prezydencką, nie widać.
Przygotowywałem się na stojące miejsce, a tu wiele wolnych siedzeń – dziwi się pan Andrzej, przedsiębiorca ze Starej Miłosnej, rozglądając się po niemal pustym składzie. Ma wygląd typowego biznesmena: niebieska koszula, czarne, eleganckie spodnie i skórzane buty. – Jestem rozczarowany, zwłaszcza że przecież na placu Piłsudskiego wczoraj też było tylko 80 tys. osób. Gdyby wszystko odbywało się w Warszawie jednego dnia, może pielgrzymów byłoby więcej.
– Ludzie nie jadą, bo wystraszyli się tłumów – uważa siedzący kilka rzędów dalej pan Rafał, mężczyzna w czerwonej koszulce z orłem, w czapce również z wyszytym godłem oraz z flagą zwisającą znad siedzenia. O tragicznie zmarłym prezydencie nie mówi inaczej niż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta