Zwycięstwo za wszelką cenę?
Zbyt natarczywe umizgi PiS do SLD mogą wywołać w Polakach poczucie, że nadzieja na uczciwą, suwerenną Polskę została pogrzebana w Smoleńsku wraz ze śmiercią Lecha Kaczyńskiego – pisze filozof społeczny
Nic lepiej nie ujawniło, czym w dużej mierze stała się polska polityka, jak wieczór wyborczy w prywatnych telewizjach. Wszystko było, jak należy – supertechnika, grafiki, wirtualne studio, rozmowy ekspertów, wywiady i komentarze. Tyle że nie zgadzały się wyniki, bo zaoszczędzono na tym, co powinno być najważniejsze – na badaniach pozwalających na wiarygodne prognozy. W rezultacie był to czysty infotainment. I tak dobrze, że nie ogłoszono zwycięstwa Komorowskiego w pierwszej turze.
Inna hierarchia
Już od dawna programy rozrywkowe udają programy informacyjne lub analityczne, a pozycja niektórych polskich polityków zależy wyłącznie od ich wartości przyciągania uwagi widzów. To widowisko, schlebiające najniższym gustom, pełni ważne funkcje – pozwala utrzymywać władzę obozowi rządzącemu. Lud potrzebuje igrzysk i rządzący, do spółki z mediami, które zbijają na tym sojuszu kapitał, starają się mu zapewnić rozrywkę, by zapomniał o tym, co najważniejsze.
Dzielnie wspierają ich demoskopowie. Oczywiście sondażownie mogą się mylić, ale skala tych pomyłek i fakt, że mylą się systematycznie na korzyść jednego z kandydatów i jednej politycznej orientacji, świadczą jak najgorzej. Uparcie stosują metodę, o której wiadomo, że do wiarygodnych wyników prowadzić nie może. Trudno więc się powstrzymać od wrażenia, iż robią to świadomie i że demoskopowie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta