Ghana zamiast Bafana Bafana
Ghana – USA 2:1 po dogrywce. Afryka ma swojego reprezentanta w ćwierćfinale
Jose Mourinho powtarza często, że mundial do Ligi Mistrzów się nie umywa, ale pewnie mecze ogląda i w sobotę mógł zobaczyć coś znajomego. Ghana awansowała do kolejnej rundy w stylu Interu: atakuj, gdy się tego najmniej spodziewają, broń się tak, jak wszystkich przyzwyczaiłeś. Nawet jeśli wszystko o tobie wiedzą, to jeszcze muszą być od ciebie szybsi i silniejsi. Amerykanie byli tacy tylko w drugiej połowie, przez resztę meczu gonili za wyrównującą bramką i odbijali się od ściany. Jeśli już udało im się przepchnąć obrońców, czekał bramkarz Richard Kingson. Pokonali go tylko z rzutu karnego.
Prince się bije
Tak dotychczas strzelała w tym turnieju gole Ghana, ale mecz o ćwierćfinał – trzeci dla Afryki po sukcesie Kamerunu w 1990 i Senegalu w 2002 – rozstrzygnęła inaczej. Akcje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta