Męczeństwo sędziego Rosettiego
Argentyna – Meksyk 3:1. Wygrana po bramkach pięknej, przypadkowej i ze spalonego
Mogło być pięknie. Może nawet tak efektownie jak wtedy, gdy się spotkali w 1/8 finału poprzedniego mundialu.
Meksyk to pierwsza drużyna, która w RPA potrafiła wejść z Argentyną w dialog. Nie przerzucać się z nią argumentami, jak się krótko udawało Nigeryjczykom i Korei Płd., ale tworzyć razem coś, co przetrwa w pamięci.
Niestety, na więcej wrażeń trzeba będzie poczekać, aż w sobotę z Argentyńczykami zatańczą Niemcy. Z meczu Meksyku przetrwają głównie wspomnienia błędów sędziego, kontrowersji i bójki w przerwie. Gole Carlosa Teveza też, pytanie tylko, który dłużej. Ten fantastyczny na 3:0, strzałem z daleka tak mocnym, że Oscar Perez nie utrzymał piłki na palcach, czy ten pierwszy, który zatruł cały mecz.
Zastrzelcie nas
Była 26. minuta, Meksykanin Carlos Salcido zdążył już trafić w poprzeczkę, Andres Guardado strzelić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta