Ekonomia satysfakcji tu i teraz
- Rząd, który złożył 194 obietnice wyborcze i uchwalił 600 ustaw, przez trzy lata najtrudniejszych reform podjąć nie umiał – pisze publicysta
Premier Donald Tusk, przedstawiając z mównicy sejmowej założenia „Wieloletniego planu finansowego państwa 2010 – 2013”, ujawnił swoją filozofię reformowania finansów publicznych. Brzmi ona tak: „Reformy dla nas mają sens tylko wtedy, kiedy zachowując elementarną odpowiedzialność za budżet, dają ludziom satysfakcję z życia tu i teraz, a nie satysfakcję doktrynerom albo wyłącznie przyszłym generacjom. Czujemy się odpowiedzialni za ludzi, za Polaków, którzy żyją tu i teraz, a nie w dalekiej przyszłości”.
Jest to filozofia dość osobliwa w kraju o przyroście naturalnym rzędu 1,3 dziecka na rodzinę, który za dziesięć lat zacznie się gwałtownie starzeć i który w ostatniej dekadzie po raz kolejny stracił prawdopodobnie ok. miliona młodych obywateli, którzy wyemigrowali na stałe za granicę.
Jednak w pewnym sensie jest to zrozumiałe – premiera interesują głosy wyborcze tu i teraz, a nie głosy przyszłych generacji. A tych głosów nie będzie, jeśli nie da ludziom satysfakcji z życia. Problem polega na tym, że w wypadku polskim ta dbałość w jednym tylko roku 2010 oznacza planowany wzrost zadłużenia państwa na kwotę 80 mld zł. Za te pieniądze można zbudować pod klucz pięć elektrowni atomowych. Z kolei w roku 2009 rząd podkreślał, że Polska jest jedynym zielonym krajem w Europie, notując 1,8 proc. wzrostu, ale nie chwalił się zanadto tym, że jednocześnie zanotowała siódmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta