Walec tolerancji
Przy okazji wizyty papieża w Anglii i Szkocji felietonistka z pisma „The New Statesman” zdiagnozowała problem, jaki ma Benedykt XVI.
Otóż chodzi o to, że „pluje on pod wiatr”, stoi na drodze „niezwykłego tsunami nowoczesnej tolerancji, która zalewa przegniłe struktury rodziny, patriarchatu, przesądów i pruderii seksualnej”. Inny krytyk nazwał go „wrogiem państwa”. Na miejscu papieża byłbym zadowolony. W końcu „plucie pod wiatr” i „stanie na drodze” to w zasadzie obowiązek katolika. Bycie „wrogiem państwa” to też nie najgorsza sytuacja. W historii na to miano zasługiwali zwykle przyzwoici ludzie.
Gorzej ze zwolennikami tolerancji, zwłaszcza nowoczesnej. Według słownika języka polskiego tolerancja to „uznawanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, czyjegoś postępowania, różniących się od własnych; wyrozumiałość”. Twórca demokratycznego liberalizmu John Stuart Mill, którego poglądy dla wielu brytyjskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta