Ścieżki nie dla prądu
Rowery elektryczne są ciche, ekologiczne i jeżdżą z prędkością 25 km/godz. Ale korków na nich i tak nie unikniemy. Prawo zabrania jazdy nimi po ścieżkach rowerowych. Absurdalne przepisy mają się zmienić, ale tylko w części.
Co roku w Warszawie przybywa kilkaset rowerów elektrycznych i kilkadziesiąt skuterów napędzanych prądem. Te pierwsze są coraz bardziej popularne wśród ludzi starszych i niepełnosprawnych. Te drugie stanowią doskonałą szansę na omijanie korków w coraz bardziej rozkopanym mieście.
– Dostać się teraz do centrum to prawdziwy dramat. Dlatego zastanawiam się, czy nie przesiąść się na skuter elektryczny. Taki pojazd jest tani, cichy i jeździ maksymalnie 45 km/godz. Nie wiem tylko, czy będę mógł nim jeździć po ścieżkach rowerowych, inaczej zakup nie ma sensu – pyta pan Adam Komp z Woli.
Rzeczywiście, skutery na baterie wydają się być świetnym remedium na korki. Kosztują ok. 2,5 tys. zł, nie emitują spalin, nie hałasują, a na jednym ładowaniu można przejechać 30 km, za co zapłacimy... 60 gr (czyli ok. 2 zł za 100 km). Minusem jest czas ładowania: 10 godzin.
Tylko siła ludzkich mięśni
Z pytaniem, czy można elektrycznymi jednośladami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta