Podnieśli się z kolan
Legia – Lech 2:1. Tym zwycięstwem piłkarze uratowali posadę Maciejowi Skorży
To, że Legii się chciało, widać było dopiero wtedy, gdy trzeba było grać nie tylko przeciwko Lechowi, ale też z konsekwencjami własnej głupoty.
Kilka minut przed przerwą Maciej Rybus w zupełnie niegroźnej sytuacji, pod bramką rywala, pociągnął za koszulkę Siergieja Kriwca i zobaczył drugą żółtą kartkę. W dziesięciu przeciwko 11 piłkarze Legii zagrali lepiej niż w komplecie, zaskoczyli chyba sami siebie.
Pierwszą połowę Lech powinien wygrać z dużą przewagą. Trafił tylko Kriwiec w 10. minucie, pudłowali w sytuacji wydawało się do zmarnowania niemożliwej Semir Stilić i Sławomir Peszko.
– Lech był pewny siebie, my wszystkiego się baliśmy. Na szczęście niektórzy piłkarze potrafili...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta