Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wygrałem z przeciwnikiem z wyższej kategorii wagowej

03 listopada 2010 | Ekonomia | Justyna Piszczatowska Jakub Kurasz
Jan Kulczyk
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Jan Kulczyk

Pokonałem Francuzów nie tylko ceną, ale też wizją rozwoju Enei – mówi Jan Kulczyk

Rz: Kończy się czas na ustalenie szczegółów dotyczących prywatyzacji trzeciej co do wielkości firmy energetycznej w Polsce – poznańskiej Enei. Może pan powiedzieć więcej o źródłach finansowania tak dużej transakcji? Mowa jest o kwocie rzędu 5,5 mld zł.

Jan Kulczyk: Dokładna jej wartość została już bardzo precyzyjnie ustalona, uzgadniamy ostatnie szczegóły. Ze względu na to, że finansowanie organizowane jest wspólnie z konsorcjum banków, czekamy także na zakończenie wszystkich koniecznych do tego procedur. Jedno nie ulega jednak żadnej wątpliwości – większość pieniędzy na zakup Enei będzie pochodzić z naszych własnych środków.

Ale po co panu Enea?

Zapytano kiedyś jednego z pionierów himalaizmu, po co wchodzić na te wszystkie ośmiotysięczniki, zresztą za każdym razem ryzykując życie. Odpowiedź była dość oczywista – bo są! Myślę, że podobnie jest w moim przypadku. A tak zupełnie na serio, to nie wyobrażam sobie sprzedaży jednych z ostatnich polskich aktywów energetycznych z pominięciem polskiego prywatnego kapitału. Dlaczego jedynymi liczącymi się w tej rywalizacji mają być kontrolowane przez państwo firmy francuskie?

Po prywatyzacji Enei będzie pan właścicielem jedynej prywatnej grupy energetycznej w naszej części Europy. Prywatny narodowy czempion ...

Proszę nie żartować. Pamiętajmy jednak, że...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8768

Spis treści
Zamów abonament