Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nadzieja dla Białorusinów

10 listopada 2010 | Publicystyka, Opinie | Piotr Kościński
Agnieszka Romaszewska-Guzy
autor zdjęcia: Magda Starowieyska
źródło: Fotorzepa
Agnieszka Romaszewska-Guzy

Władze białoruskie pewnie żałują, że mnie deportowały w 2005 roku. Gdyby nie to, nadawałabym może trzy razy w miesiącu korespondencje dla TVP. A tak robię niezależną od nich telewizję – stwierdza Agnieszka Romaszewska-Guzy, szefowa Biełsatu, laureatka tegorocznej Nagrody Giedroycia w rozmowie z Piotrem Kościńskim

Rz: Podczas niedawnego spotkania z polskimi dziennikarzami prezydent Aleksander Łukaszenko powiedział, że lista osób mających zakaz wjazdu na Białoruś zostaje do końca roku anulowana. Pojedzie pani na Białoruś?

Na pewno spróbuję. Zostałam deportowana 13 grudnia 2005 roku i potem już nigdy nie dostałam wizy. Poleciałam wówczas do Mińska, ale nie pozwolono mi przekroczyć granicy, czyli wyjścia z lotniska na miasto. Nocowałam pod strażą w jakimś pokoiku biurowym i następnego dnia wsadzono mnie w samolot do Warszawy i deportowano.

Dlaczego?

Nie wiem. Myślę, że pewno za przekazywane przeze mnie w telewizji informacje, zwłaszcza o Związku Polaków na Białorusi. Wówczas jeszcze pierwszy program TVP był dostępny w sieciach kablowych w Grodnie, a okres od lipca 2005 r. był szczególnie obfitujący w wydarzenia (wówczas to, po zjeździe ZPB, władze unieważniły jego wyniki – przyp. red.). O tym, że w Grodnie nas oglądają, przekonałam się, gdy nieznane osoby zaczęły mi się kłaniać. Zorientowałam się, że znają mnie z telewizji. Zresztą, wkrótce TVP 1 została usunięta z telewizji kablowych. Myślę, że teraz władze białoruskie żałują, że mnie deportowały. Bo w spokojnym czasie nadawałabym może trzy, cztery razy w miesiącu korespondencje, nie stanowiąc dla nich żadnego zagrożenia.

Patrząc więc teraz z polskiej strony granicy, czy pani zdaniem w ciągu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8774

Spis treści
Zamów abonament