Wybory w Birmie wygrali ludzie junty
Ugrupowanie popierane przez rządzącą juntę wojskową wygrało pierwsze od 20 lat wybory w Birmie.
Opozycja i Zachód uważają, że zostały sfałszowane.Partia Związku Solidarności i Rozwoju (PZSR) uzyskała ok. 80 proc. miejsc w parlamencie. – Na początku prowadziliśmy, ale PZSR uzyskała bardzo wiele głosów w głosowaniu wstępnym i w efekcie przegraliśmy – powiedział Khin Maung Swe, lider opozycyjnej Siły Narodowo-Demokratycznej. – Odnotowuję naszą porażkę, ale to nie była uczciwa gra – podkreślił przywódca Partii Demokratycznej Thu Wai.
Według opozycji najwięcej nadużyć jest związanych z głosowaniem przed właściwym dniem wyborów. Władze zmuszały urzędników do brania w nim udziału i głosowania na PZSR. Laureatka pokojowego Nobla Aung San Suu Kyi, która znajduje się w areszcie domowym, wzywała do bojkotu głosowania. Prezydent USA Barack Obama uznał, że wybory zostały „ukradzione” przez wojskowych.