Za ogrodem Metternicha
W połowie XIX stulecia kanclerz Austrii Klemens von Metternich żartował, że Azja zaczyna się za jego ogrodem, czyli już na wschodnich przedmieściach Wiednia.
Sto lat później nawiązał do tych słów – już w tonie śmiertelnej powagi – Konrad Adenauer, twierdząc, że „Azja zatrzymała się na Elbie”. Do obu tych zdań nawiązuje wydany właśnie przez Kolegium Europy Wschodniej szczupły (139 stron) tom esejów ukraińskiego pisarza Mykoły Riabczuka.
Ich tematem są nade wszystko doświadczenia człowieka urodzonego (1953) i wychowanego na wschód od ogrodu Metternicha; człowieka, któremu dopiero w roku 1987 pozwolono na przekroczenie granic ojczyzny, a zarazem od wczesnej młodości spędzającego czas w ogrodach nie tyle austriackiego kanclerza, ile europejskiej cywilizacji. Notuje, że zyskał tę możliwość – jak wielu jego rodaków – dzięki temu, że nauczył się polskiego. A w każdym większym mieście była księgarnia Drużba, w której oprócz pism Gomułki i Ho Szi Mina w oryginale można było trafić na Herberta,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta