Bezpieka w porcie w Darłowie
Na wodzie pisane... opowieści marynistyczne z Polski i ze świata
„ Siedem dalekich rejsów” – trudno o lepszy tytuł dla literatury marynistycznej. Sęk w tym, że w tej książce o rejsach, a właściwie o jednym jedynym rejsie – do wolnego świata tylko się mówi, przygotowuje doń, marzy o nim, by w rezultacie pozostać w Darłowie, wpatrując się w morze, za którym gdzieś tam, daleko jest inne, lepsze życie. Bo tutaj komunizm pokazuje właśnie swoje prawdziwe oblicze.
Jest rok 1949 i pora pożegnać się z ostatnimi złudzeniami. Nie chodzi o wielką politykę, którą jak zawsze zwykli ludzie mają w głębokim poważaniu. Rzecz jednak w tym, że komunistyczne państwo dobiera się do nich samych, do każdego z osobna, kładąc łapę na tym, co robią i z czego żyją.
Nadchodzi kres prywatnych pensjonatów, cukierni czy takich miejsc, jak właśnie Siedem Dalekich Rejsów – Restaurant, gdzie „wśród ścian wykładanych czarną dębową boazerią stały ciężkie dębowe stoły i solidne zydle, nad stołami zwisały błyszczące mosiężne lampy, na ścianach wisiały sztychy fregat i liniowców cesarskiej floty, ze środka sufitu zwisał wielki model...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta