Wyborczy test Łukaszenki
Władze są pewne, że wygra obecny prezydent, a opozycja już się szykuje do masowych protestów
W białoruskiej stolicy wyborów niemal nie widać. Nie ma ani billboardów z hasłami kandydatów, ani zwykłych plakatów. Przed największym tu Komarowskim Rynkiem stoi niewielka tablica z kilkoma plakacikami różnych kandydatów, obok niej debatuje grupka starszych ludzi.
– Dostaję 750 tysięcy rubli miesięcznie (ok. 750 zł – red.) i mam wszystkiego potąd – pokazuje na czubek głowy starsza kobieta. – Co wy chcecie od Łukaszenki: są pieniądze, ciepło w mieszkaniach, porządek!
– W starożytnym Rzymie niewolników też dobrze karmiono, a ja nie chcę być niewolnikiem – mówi, błyskając złotymi zębami, stojący w pobliżu nieogolony starszy mężczyzna.
– Oho, też wymyślił! – denerwuje się kobieta.
Plany opozycji
Przy Centralnym Domu Towarowym młoda dziewczyna rozdaje ulotki Uładzimira Nieklajeua. To przepustki na plac Październikowy, gdzie w niedzielę o godz. 20 ma się odbyć opozycyjna demonstracja przeciw fałszowaniu wyborów.
A przed drugim co do wielkości mińskim domem towarowym GUM stoi niewielkie stoisko Andreja Sannikaua. Młody mężczyzna rozdaje ulotki.
– Niektórzy przechodnie mówią, że nas popierają. Państwową nomenklaturę łatwo poznać, bo tylko nas wyklina – opowiada, przytupując.
Różne sondaże
Na Aleksandra Łukaszenkę ma głosować 75 proc....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta