PiS w oczekiwaniu na rewolucję
Konrad Piasecki: Po latach poddawania się, dyktowanej przez spin doktorów i polityczny pragmatyzm taktyce ocieplania wizerunku i łagodzenia kantów, PiS chce wrócić do korzeni – twierdzi publicysta
Prawo i Sprawiedliwość zastygło w oczekiwaniu. Politycy PiS żywią się przekonaniem, że prędzej czy później zdarzy się coś, co ukróci dominację Platformy. Na politycznym horyzoncie wypatrują symptomów zmiany politycznego klimatu.
I przekonują, że cierpliwości wystarczy im na lata.
Sprawdzona droga
„Bycie w opozycji jest strasznie frustrujące. Czegokolwiek bym nie wymyślił, jakiejkolwiek ustawy nie napisał – i tak wyląduje w koszu. Ale trudno, wolę czekać długo na odzyskanie władzy, niż znów przeżywać to, co w czasie kampanii wyborczej” – mówi na sejmowym korytarzu jeden z posłów kojarzonych z frakcją Zbigniewa Ziobry.
Jego głos dobrze oddaje to, co myśli dziś lwia część polityków Prawa i Sprawiedliwości. Przybici smoleńską tragedią, rozgoryczeni, nierozumiejący i nieakceptujący łagodnej retoryki z czasów walki Jarosława Kaczyńskiego o prezydenturę – działacze PiS czują się dziś jak ktoś, kto znów może być sobą.
Ci, którzy w kampanii przebierali się za dzieci kwiaty i śpiewali „Give peace a chance” („przyzna pan, że dwa miesiące po tragedii to było niesmaczne” – przekonuje mnie młody działacz PiS), są już poza partią. Ci, którzy pozostali, nie muszą niczego udawać, nie muszą powściągać języka, mogą mówić o rządzących to, co myślą. A że myślą jak najgorzej – słyszymy od nich o „dziadowskiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta