Ucieczka za Bug
Z prof. Aleksandrem Bankiewiczem o ojczystych stronach rozmawia Piotr Kościński
Jak to się stało, że podczas wojny trafił pan za Bug?
Prof. Aleksander Bankiewicz: W sierpniu 1939 r. po raz ostatni widziałem ojca, zmobilizowanego porucznika rezerwy. Powiedział nam, byśmy wyjechali z Częstochowy, gdzie mieszkaliśmy, do Kielc. Niemcy do Kielc nie dotrą – mówił. Takie było wówczas przekonanie: Anglicy i Francuzi pokonają Niemców, Hitler nie wie, co robi. Ale stało się inaczej i w miarę posuwania się naprzód niemieckich wojsk uciekliśmy z Kielc do Lublina, a potem dalej, za Bug, do wsi Użyniec.
Tam zastał was 17 września?
Pamiętam, był to piękny, słoneczny, choć chłodny dzień. Wkrótce potem pojawili się Sowieci – na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta