Rząd dobrze wybrał
Donald Tusk miał rację, godząc się na konwencję chicagowską, na piśmie czy nie na piśmie, mało ważne. Ona pozwalała utrzymać dobrą, choć nie wolną od zgrzytów, otwartość Rosjan w toku badań – uważa publicysta
Rząd po 10 kwietnia postąpił najlepiej, jak było można, gdy chodzi o tryb badania katastrofy. I nie to jest najważniejsze, czy przystał na konwencję chicagowską, czy miał inny wybór prawny. Rozważanie sprawy na prawnej płaszczyźnie jest ważne, ale omija istotę problemu, który wtedy trzeba było rozwiązać. Istotą było to, czy badanie wypadku, w którym tak czy owak decydująca rola faktyczna musiała przypaść Rosji, bo tam ten samolot się roztrzaskał, będzie prowadzone w warunkach zaufania, oczywiście niebezgranicznego, i współpracy, czy będzie inaczej.
Osierocona duma Rosji
To było najważniejsze, nadrzędne w stosunku do strony prawnej i w znacznym stopniu o niej przesądzające. Najważniejsze dla dojścia do prawdy było utrzymanie współpracy w warunkach zaufania i także pewnego współczucia, które wtedy powstało w Rosji do ofiar katastrofy, ale także do Polaków w ogóle. Trzeba więc było przyjąć taki wybór, który tego klimatu nie burzył. Nie było innego mądrego wyjścia.
W tym czasie bowiem w Polsce liczni, często znani i wpływowi komentatorzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta