Liczy się cena, a nie marka
Gonimy inne kraje Europy, bo marki własne zyskują na znaczeniu w polskim handlu. W 2010 roku ich sprzedaż rosła o 20 procent, gdy rynek zyskiwał 1,5 – 2,5 proc. W tym roku udziały jeszcze wzrosną, bo klienci wciąż szukają przede wszystkim niskich cen
W koszyku produktów spożywczych w 2010 roku marki własne odpowiadały już za 10,8 proc. rynku (czyli ponad 15 mld zł) i w ciągu roku ich udział wzrósł 1,1 pkt proc. Było to możliwe dzięki aż 18,1-proc. wzrostowi sprzedaży, podczas gdy wartość całego rynku w tym okresie zwiększyła się jedynie o 1,5 proc. To dane firmy badawczej Nielsen.
Zyskują na tym mniejsi polscy producenci, których produkty sieci sprzedają nie tylko w Polsce, ale i w innych swoich sklepach w Europie.
– Marka własna przestała kojarzyć się jako coś gorszego – wtóruje Sławomir Nitek, wicedyrektor sieci Netto.
Sieci dyskontowe, jak: Lidl, Aldi i Biedronka, w największym stopniu przyczyniły się do wzrostu popularności ich produktów. W ich ofercie w przypadku produktów spożywczych stanowią one już 56,8 proc., a marki własne artykułów chemicznych 67,5 proc. Dla porównania, w dużych supermarketach jest to odpowiednio 23,7 proc. oraz 22,6 proc. Powód powodzenia to głównie ceny, niższe nawet o 20 – 30 proc. od odpowiedników. Zazwyczaj są to produkty powstające w zakładach uznanych producentów, więc nie ustępują konkurencji jakością.
Jednak wątek cenowy nie jest jedynym powodem ich popularności. Pokazał to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta