Pani Federerowa nie chciała patrzeć
Kubot – Stachowski 3:6, 4:6, 4:6 i po marzeniach Polaka o wielkim starcie
Grali dwie godziny, jak na wielkoszlemowe normy – dość krótko. Na korcie nie było tego Łukasza Kubota, który w poniedziałek pokonał Sama Querreya i tańczył kankana. Był tenisista, któremu znużenie odebrało bojowość.
Niewiele trzeba było, by tego dnia pokonać Polaka: wystarczył dobry return, więcej kreatywności w wymianach i wiara w siebie. Obaj nie serwowali nadzwyczajnie, ale ta słabość więcej kosztowała Kubota. Nie mając wsparcia w skutecznym podaniu, nie znalazł innej drogi do zdobywania punktów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta