Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dystrybucja winy

24 stycznia 2011 | Publicystyka, Opinie | Zdzisław Krasnodębski
autor zdjęcia: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
źródło: Fotorzepa

Rosja mogłaby pozostawić przy życiu Litwinienkę, mogłaby wypuścić Chodorkowskiego, ale wielkoduszność byłaby oznaką słabości. Także wielkoduszność wobec Tuska, nawet po „hołdzie smoleńskim” – pisze filozof społeczny

Na co w zasadzie liczył Donald Tusk, tak długo i cierpliwie czekając na raport MAK oraz wynik pracy komisji Putina? W środę przekonywał w Sejmie, że prowadził twardą grę, w której miał na uwadze przede wszystkim polską rację stanu – pokój, a więc stabilność wewnętrzną i bezpieczeństwo zewnętrzne, które wymaga utrzymywania dobrych stosunków z Rosją, oraz prawdę – prawdę o przyczynach katastrofy smoleńskiej.

Nie powiedział jednak, co zamierzał i zamierza zrobić, gdyby nastąpił konflikt między tymi celami. Na przykład co byłoby priorytetem, gdyby ujawnienie prawdy groziło narażeniem się na rosyjskie retorsje lub zagroziło pokojowi wewnętrznemu? Można było też odnieść wrażenie, że stabilizacja kraju dla Donalda Tuska to niezakłócone niczym rządy jego partii i ich potulna akceptacja przez społeczeństwo, a dobre relacje z Rosją to ów niesmaczny „kicz pojednania”, który nam zafundowano w najmniej stosownym momencie.

Dwóch Tusków

Tusk „przedraportowy” i Tusk „poraportowy” mówią o Rosji i prowadzonym przez nią śledztwie tak różne rzeczy, że kolejny raz pojawia się pytanie, czy nie mamy do czynienia z poważnym i chronicznym przypadkiem rozszczepienia jaźni.

„Przedraportowy” Tusk twierdził, że „nie było w historii dużych katastrof lotniczych postępowania tak transparentnego”. W czasie konferencji prasowej

29 kwietnia 2010 r....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8834

Spis treści
Zamów abonament