Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wielka radość i wielki strach

24 stycznia 2011 | Sport | Janusz Pindera
Kamil Stoch   na podium.  To jego pierwsze zwycięstwo  w zawodach Pucharu Świata. Obok drugi  w niedzielnym konkursie Norweg Tom Hilde (z lewej)  i trzeci Niemiec Michael Uhrmann    (z prawej)
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa
Kamil Stoch na podium. To jego pierwsze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Obok drugi w niedzielnym konkursie Norweg Tom Hilde (z lewej) i trzeci Niemiec Michael Uhrmann (z prawej)
Adam Małysz: tak leciał w niedzielę na Wielkiej Krokwi
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa
Adam Małysz: tak leciał w niedzielę na Wielkiej Krokwi
Tak pechowo wylądował, narty rozjechały się na świeżym śniegu
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa
Tak pechowo wylądował, narty rozjechały się na świeżym śniegu
Tak odjeżdżał ze skoczni na pierwsze badania
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa
Tak odjeżdżał ze skoczni na pierwsze badania

Kamil Stoch wygrał w niedzielę na Wielkiej Krokwi, Adam Małysz upadł w pierwszej serii i zapadła cisza

Takie scenariusze piszą tylko w Hollywood. Dla starych mistrzów – smutne, dla młodych – budujące i trochę szalone. Dzień, w którym sportowa Polska wstrzymała dech ze strachu o Małysza, był też dniem pierwszego wielkiego zwycięstwa 23- letniego chłopaka z Zębu. Stoch zostawił za sobą największe gwiazdy skoków, wytrzymał napięcie, skacząc w finałowej serii jako ostatni, poleciał 128 m, choć wiatr dmuchał mu delikatnie w plecy.

Kiedy w pierwszej kolejce Małysz szykował się do skoku, liderem był Stoch, który wyprzedzał Norwega Toma Hilde i Austriaka Martina Kocha. Skok Małysza był krótszy o 3 metry, lot też nie wyglądał spokojnie, ale to, co najgorsze, miało dopiero nastąpić. Po lądowaniu odjechała lewa narta, prawa noga nie wytrzymała przeciążenia i czterokrotny mistrz świata upadł na zeskok. Upadek wyglądał fatalnie, bo nie wypięły się narty, zresztą, jak się później okazało, jedna z nich uderzyła w lewe kolano Małysza. Zapadła cisza i trwała dobrych kilkanaście sekund. Kiedy mistrz wreszcie wstał, rozległy się brawa, ale po chwili znów było cicho, gdy wywożono go ze skoczni toboganem.

Nie jest źle

Na szczęście żadnych poważnych uszkodzeń lewego stawu kolanowego, kontuzjowanego już na początku sezonu w Lillehammer, nie ma, co potwierdził lekarz kadry skoczków Aleksander Winiarski. Małysz o własnych siłach poszedł do pawilonu dla...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8834

Spis treści
Zamów abonament