Prezydent z natury niepodległy
Henryk Wujec Bronisław Komorowski ma tendencję do ostrych sformułowań, których być może nie należałoby używać. Niepotrzebnie dezawuował Lecha Kaczyńskiego. Ale z podziwem patrzę, jak spokojnie znosi to, co dziś go spotyka – mówi doradca prezydenta Robertowi Mazurkowi
rz: Bronisław Komorowski wybija się na niepodległość?
No nie, prezydent z natury, z mocy konstytucji jest niepodległy. A ustawy o cięciach w administracji nie podpisał nie dlatego, żeby coś zademonstrować…
Nie?
Skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, bo publicznie były podnoszone wątpliwości, czy jest zgodna z ustawą zasadniczą. To najbardziej logiczna decyzja, jaką mógł podjąć.
Uff, czyli nic się nie stało, a wszyscy komentatorzy się mylą.
Naprawdę nie nadawałbym tej decyzji kontekstu politycznego. W tym, co prezydent zrobił, nie ma ani żadnej gry, ani umowy, ani konfliktu z Donaldem Tuskiem, nic.
To jak będzie teraz wyglądała współpraca Bronisława Komorowskiego z rządem?
Dobrze, ale to będzie współpraca, a nie podległość.
Porozmawiajmy o panu. Wrócił pan do polityki po dekadzie.
Nie czuję się politykiem, jestem po prostu doradcą prezydenta.
A jakie to było uczucie, gdy dziesięć lat temu odchodził pan z Sejmu?
Jak pan wie, bardzo trudno przestać być politykiem.
Bo ciężko znaleźć pracę?
Pokutuje myślenie, że byłemu posłowi nie można zaproponować zwyczajnej pracy i nie zostanie stróżem. Ale jak pojawi się lepsza propozycja, to już słyszy się, że dostał ją z powodów politycznych. Mnie też trochę czasu zajęło, aż znalazłem się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta