Komórka przeszkadza Otellowi
Widzowie w teatrach esemesują już przy otwartej kurtynie. Aktorzy są bezsilni. Muzycy to zaakceptowali
Widzów spektaklu Andrzeja Seweryna „Wyobraźcie sobie...” w Teatrze im. Słowackiego zaskakuje rozpoczynający wieczór sonet Piotra Kamińskiego, czytany przez dyrektora Krzysztofa Orzechowskiego.
Taki sonet przydałby się każdemu teatrowi.
Prezydencki esemes
Na premierze „Złego” w warszawskim Powszechnym pani siedząca w pierwszym rzędzie esemesowała przez kilka minut. Cyferblat telefonu oświetlał proscenium i pierwsze rzędy.
Na premierze „Księżniczki Amalfii” w Studio esemesował Marek Kraszewski, dyrektor stołecznego Biura Kultury.
W rozmowie z „Rz” tłumaczył, że urzędnicy pracują 24 godziny na dobę i są sytuacje, kiedy musi się z nimi skontaktować prezydent stolicy. Dyrektor, nie mogąc odebrać telefonu, nie może udawać, że nic się nie dzieje. Wtedy trzeba wysłać esemesa.
W Filharmonii Narodowej używanie telefonów komórkowych jest szczególnie irytujące. – Zdarzyło się to w ważnych momentach Konkursu Chopinowskiego – mówi Wojciech Nowak, wicedyrektor Filharmonii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta