Walczą o Londyn
Po porażce z Danią i zwycięstwie z Serbią, zostały szanse na 5. miejsce MŚ
Kiedy Polacy wychodzili w niedzielę na rozgrzewkę w hali w Lund, zobaczyli Serbów, którzy zamiast trenować, stali z podniesionymi do góry głowami, przeklinając pod nosem.
Patrzyli na telebim, gdzie transmitowany był mecz Szwecji z Chorwacją. Gospodarze w ostatnich minutach odskoczyli właśnie na cztery gole i nie pozwolili już sobie zrobić krzywdy. Dla Polaków i Serbów oznaczało to koniec marzeń o półfinale.
Ktoś wyłączył emocje, piłkarze wyszli na prezentację, jak na ścięcie. Zapowiadała się walka zawiedzionych nadziei. Trener Bogdan Wenta siedział ze spuszczoną głowę. Gdy wyczytano jego nazwisko, ledwo podniósł się z ławki. Piłkarze patrzyli na czubki butów.
Trybuny hali w Lund wypełnili niemal tylko polscy kibice. Też znali wynik meczu Szwedów, ale tak jak zaczęli głośnym dopingiem, tak nim skończyli. Nasi zawodnicy podkreślali później, że zwycięstwo z Serbią to także sukces kibiców.
Długo nikt nie potrafił zdobyć bramki, Polacy odskoczyli na jedną, rywale na dwie i tak na zmianę. Najgorzej dla nas było po 20 minutach, gdy rywale prowadzili 8:5, a Wenta ożywił się po raz pierwszy, bo przed oczami stanął mu obraz z poprzednich meczów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
