Zanim egzotyka zamieni się w cepelię
Rozmowa: Joanna Kisiel, właścicielka firmy eventowej Fabryka Przygód
Paintball, spływy kajakowe, żeglowanie, wspinaczka – to odchodzące do lamusa atrakcje, które jeszcze parę lat temu były nieodzownym elementem każdej konferencji. Czego dziś oczekują klienci? Czy na szkoleniach lub spotkaniach firmowych koniecznie muszą być jakieś zabawy, nie wystarczy po prostu wysłuchać wystąpień prelegentów i pójść do domu?
Joanna Kisiel: W ciągu ostatnich 15 lat moda na urozmaicenie konferencji czy wyjazdu firmowego bardzo się rozpowszechniła. Nawet mniejsze firmy starają się uatrakcyjnić spotkania. W ten sposób starają się uhonorować swoich pracowników, klientów czy kooperantów. Nie muszą to być wielkie przedsięwzięcia. Kilkugodzinne spotkanie można urozmaicić pokazem kulinarnym, nauką wyplatania koszy wiklinowych. Jeśli będzie to spotkanie lekarzy, to zaproponujmy im np. kręcenie nowej wersji „Nemocnice na kraji mesta", informatykom proponujemy rajd quadami przez błoto, panie zaprosimy na zabawę w starożytnej Grecji z robieniem fryzur a' la Afrodyta. Gdy po spotkaniu, organizator przewiduje jakiś rodzaj zabawy, należy wcześniej uprzedzić o tym uczestników. Na zaproszeniu należy napisać, czego będzie można się spodziewać. Wielu klientów do końca chce utrzymać w tajemnicy, co będzie się działo, ale sądzę, że najlepiej uprzedzić gości, by mogli się przygotować. Jeśli organizujemy np. zabawy na świeżym powietrzu,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta