Każda premiera to ryzyko
Maciej Englert o swoim nowym spektaklu „Księżyc i magnolie” oraz planowanym debiucie filmowym
Rz: Bohaterowie sztuki Rona Hutchinsona pracujący przez pięć dni i nocy nad scenariuszem „Przeminęło z wiatrem" pokazują, że tworzenie sztuki to harówa.
Maciej Englert: Bo taka jest prawda. Często zdarza się, że następują jakieś szczególne warunki powodujące, że praca zaczyna się ocierać o szaleństwo, ludzie nie wychodzą tygodniami z teatru i właściwie trwa nieustająca próba aż do premiery. Takie sytuacje powodują dodatkową więź, wspólnotę i może też i przez to przynoszą zaskakujące rezultaty. Gdy w 1987 roku zmarł Czesław Wołłejko, załamał się nam repertuar i w sześć tygodni musieliśmy przygotować „Mistrza i Małgorzatę". Podobnie szczególne warunki towarzyszyły powstawaniu przedstawienia „To idzie młodość".
„Księżyc i magnolie" opowiadają o podejmowaniu ryzyka. Producent „Przeminęło z wiatrem" stawia wszystko na jedną kartę.
Pasja i ryzyko w sztuce są niezbędne. Nawet ten, kto uprawia teatr komercyjny, powinien...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta