Debata nad oszczędnościami w cieniu strajku generalnego
Kilkadziesiąt tysięcy Greków wzięło wczoraj udział w demonstracjach przeciwko oszczędnościom budżetowym i planowanym przez rząd podwyżkom podatków. Mają one w sumie przynieść 78 mld euro do 2014 r. Związkowcy z sektora prywatnego i publicznego chcieli otoczyć kordonem parlament, aby premier Jeorjos Papandreu nie mógł dostarczyć posłom dokumentów dotyczących cięć. Ich akcja się nie powiodła. Policja użyła gazu.
Kraj sparaliżował także strajk generalny, w którym wzięło udział prawie milion osób. Nieczynne były banki, sklepy, porty, a szpitale przyjmowały jedynie w nagłych przypadkach. Nie funkcjonowała administracja państwowa, gdzie planowane są cięcia etatów i zarobków. Tylko kontrolerzy ruchu lotniczego w ostatniej chwili odwołali protest.