US Navy wchodzi do akcji
Wojna wietnamska to nie tylko piekło walk w tropikalnej dżungli, napalm, rajdy śmigłowców czy ataki kryjących się w podziemnych tunelach partyzantów Wietkongu. To także operacje i desanty morskie oraz codzienna mrówcza służba załóg amerykańskich łodzi motorowych patrolujących deltę Mekongu i inne drogi wodne. Bez kontrolowania wybrzeży morskich i rzek nie można było myśleć o opanowaniu kraju, w którym prawie nie było dróg bitych.
Po wyzwoleniu się Wietnamu spod kolonialnej władzy Francji, na mocy porozumień genewskich z lipca 1954 roku powstały dwa państwa wietnamskie podzielone wzdłuż 17. równoleżnika – na północy komunistyczna Demokratyczna Republika Wietnamu (160 tys. km kw. powierzchni i ok. 15 mln mieszkańców), na południu zaś Państwo Wietnamskie, nazwane później Republiką Wietnamu (170 tys. km kw. i ok. 13 mln mieszkańców). W 1956 roku w obu częściach kraju miały się odbyć wybory i wyłoniona ogólnonarodowa legislatywa, co byłoby pierwszym krokiem do zjednoczenia. Do tego jednak nie doszło. Stojący na czele Republiki Wietnamu Ngo Dinh Diem, obawiając się (zasadnie) fałszerstw wyborczych na północy i wykorzystania wyników elekcji do legitymizacji komunistycznych roszczeń, nie dopuścił do zorganizowania i przeprowadzenia wyborów. Komuniści północnowietnamscy postanowili zjednoczyć kraj zbrojnie. W 1958 roku zwiększyli wsparcie dla ruchu powstańczego na południu i wytyczyli przez dżunglę zaopatrzeniowy szlak Ho Chi Minha. W następnym roku przerzucili do Republiki Wietnamu 5 tys. bojowników, którzy tworzyli i rozwijali lokalne struktury konspiracyjne. Władze południowowietnamskie nazwały rebeliantów Wietkongiem – od „wietnamscy komuniści". To określenie przylgnęło do nich w mediach.
Republikę Wietnamu mocno wspierali Amerykanie obawiający się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta