Na sołtysa nie miałbym szans
Nie będzie panu brakowało Sejmu?
A jasne, że będzie. Będę sobie myślał: „Szkoda, że mnie tam nie ma, przynajmniej bym wystąpił i wygarnął".
Czego nauczyła pana polityka?
Że ludzie mogą być dużo bardziej podli i cyniczni, niż przypuszczałem. I zderzyłem się z tym.
Kiedy najbardziej?
Pamięta pan nocną konferencję po taśmach Renaty Beger? Te słowa Tuska, Komorowskiego, przepraszam, prezydenta Komorowskiego, bo ja jednak szanuję urząd, to był szok. Mnie się wtedy sufit zawalił na głowę!
Ale właściwie dlaczego?
Bo ja w tym Sejmie, w tym hotelu jestem od dwudziestu lat i takich rozmów odbywały się tutaj tysiące. Ci sami ludzie, którzy mnie tak krytykowali, prowadzili je wtedy i prowadzą dzisiaj! Czego to ja nie widziałem przy takich targach Bronisława Komorowskiego, Donalda Tuska czy Marka Borowskiego? I oni wyskakują o północy i urządzają konferencję, że zamach stanu, że skandal?!
To było histeryczne, fakt.
A dzisiaj premier negocjuje tygodniami z Bartoszem Arłukowiczem, który za ministerialną posadę i pierwsze miejsce na liście przechodzi do jego klubu...
...Albo z Joanną Kluzik-Rostkowską.
Mnie o tym niezręcznie mówić, ale ma pan rację. Albo taki Tomasz Nałęcz, który popierał już chyba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta