Mojżesz czy Zelig?
Chyba już czas znaleźć odpowiedź na pytanie, kim naprawdę jest Donald Tusk. Za sprawą gospodarczych perturbacji wchodzimy w ostry zakręt. Warto mieć wiedzę o człowieku, od którego zależą nasze losy
Kłopot z określeniem, jaką postacią jest Donald Tusk, mają chyba wszyscy. Wielbiciele, zwłaszcza ci od niego zależni, nie potrafią powiedzieć o nim nic ciekawego poza dworskimi pochlebstwami. Wspomnijmy tylko Andrzeja Halickiego, który stwierdzenie o otaczających Tuska lizusach (a który przywódca nie jest nimi otoczony?) musiał okupić nazwaniem swojego szefa Mojżeszem.
Nieco barwniej jest po stronie krytyków, ciekawe są głosy rozgoryczonych nim byłych przyjaciół – Zyty Gilowskiej, Pawła Piskorskiego, Janusza Palikota. Zapewne ich sądy są bliskie prawdy. Jednak opierać się na nich to tak jakby określać czyjąś sylwetkę wyłącznie na podstawie opowieści porzuconego przezeń kochanka. To zdecydowanie niewystarczające źródło.
– Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny niż spragniony władzy. Nawet na pewno... – ten cytat z samego Tuska, pierwszy raz podany w 2005 r. przez „Gazetę Wyborczą", krąży tu i tam w Internecie. Propagują go ludzie niesympatyzujący z obecnym premierem jako dowód oskarżenia.
To samookreślenie dobrze koresponduje ze zdaniem Lecha Kaczyńskiego, które powiedział w ostatnim swoim wywiadzie (dla Łukasza Warzechy): – W mojej opinii u Donalda Tuska motywacja osobista odgrywa rolę zbyt dużą jak na polityka,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta