Firmom starcza czasu na składanie odwołań
Rozmowa: Rafał Jędrzejewski, dyrektor Departamentu Prawnego Urzędu Zamówień Publicznych
Rz: W minioną środę pisaliśmy o kłopotach z wnoszeniem odwołań od decyzji przetargowych ("Firmy tracą szansę na wygranie przetargu"). Termin na ich wniesienie biegnie od chwili wysłania pisma przez zamawiającego, a więc kiedy przedsiębiorca nie ma jeszcze pojęcia, czy są podstawy do odwołania. Skąd ta regulacja?
Rafał Jędrzejewski: Nowelizacja prawa zamówień publicznych, która weszła w życie w styczniu 2010 r., miała na celu implementację tzw. dyrektywy odwoławczej. Ta zaś daje możliwość liczenia terminu na wniesienie odwołania od momentu przesłania informacji stanowiącej podstawę do jego wniesienia, a nie od momentu otrzymania tej informacji przez wykonawcę.
Przepisy unijne mówią o możliwości, a nie o obowiązku. Dlaczego więc ustawodawca zdecydował się na rozwiązanie odmienne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta