Znużona pantera śpiewa dla siebie
W warszawskim parku Sowińskiego zabrakło neosoulowej magii. Erykah Badu zwodziła i rozczarowała
– Kiedy byłam mała, nauczycielka w szkole pytała, kim chcemy być. Dzieci odpowiadały, że będą lekarzami, pilotami samolotów, prawnikami. Ja mówiłam, że chcę być funky! – żartowała Badu w połowie koncertu, gdy jeszcze mieliśmy powody, by jej wierzyć. Wspomnienie z dzieciństwa było obietnicą, że lada moment zacznie się muzyczne szaleństwo.
Od niemal godziny zwodziła nas pysznymi, elektryzującymi fragmentami, po czym serwowała muzykę z pogranicza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta