Nowocześni naziści i reakcyjne mohery
Przy każdej debacie na temat zdarzeń z przeszłości jesteśmy bombardowani fałszywymi stereotypami. Im bardziej spór emocjonalny, tym więcej głupich opinii
Prawie 90 lat temu w pruskiej prowincji Hanower odbył się plebiscyt. Ludzie poszli do urn, by odpowiedzieć na pytanie, czy nadal chcą być prowincją Państwa Pruskiego czy stać się samodzielną częścią ówczesnej Rzeszy. Taką jak Prusy, Bawaria czy Saksonia. Do plebiscytu dążyło ugrupowanie nazywające się Partią Niemiecko-Hanowerską (Deutsch-Hannoversche Partei). Istniała od roku 1866, kiedy Bismarck wcielił do Prus niepodległe Królestwo Hanoweru. Deutsch-Hannoversche, zwani też partią Welfów od nazwy wypędzonej przez Prusaków hanowerskiej dynastii, nie chcieli wystąpić z Rzeszy, tylko pragnęli wyższego statusu swojego Heimatu. Przegrali jednak plebiscyt.
Po przegranej silna w regionie partia się rozpadła. I stało się coś, co wiele mówi o nastrojach w ówczesnych Niemczech. Katoliccy Welfowie dołączyli do katolickiej partii Zentrum, której dzisiejszą spadkobierczynią jest CDU. Protestanccy Welfowie dołączyli do NSDAP.
Ta historia sporo również mówi o panujących dziś stereotypach na temat partii Adolfa Hitlera. Wszak nazizm wywodzi się z Austrii i jeszcze bardziej katolickiej Bawarii. Nazizm – według tego mniemania – to ideologia wsteczna, wręcz konserwatywna, zatem katolikom pewnie łatwiej było z nią się utożsamiać. Łatwiej niż postępowym protestantom, którzy zgodnie z weberowskim stereotypem ciężko pracowali, zarabiając pieniądze i budując...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta