Kto zyskał, kto stracił
Stare powiedzenie mówi, że cierpienie uszlachetnia. I choć co do jego prawdziwości spierają się od dawna lekarze, etycy i filozofowie, widać wyraźnie, że w Polsce prawdziwe jest zupełnie inne sformułowanie: śmierć uszlachetnia.
Przekonaliśmy się w ostatnich dniach po tragicznej śmierci założyciela Samoobrony Andrzeja Leppera. „Mąż stanu" to tylko namiastka pochwał i pięknych słów, jakie wypowiedziano o polityku, którego jeszcze cztery lata temu oskarżano o wszystko, co w polityce najgorsze.
Dla krytyków IV RP Lepper stał się milszy już wcześniej, gdy wyleciał z Rady Ministrów jako ofiara krwawych rządów Jarosława Kaczyńskiego. Teraz zaś powtarzają oskarżenia, że Leppera wykończył Kaczyński. Ale i dziś wielu polityków PiS też przeprosiło się z byłym wicepremierem i z łezką w oku twierdzą, że padł ofiarą układu, a za jego śmierć winę ponoszą przeciwnicy IV RP.
Kłopot w tym, że ani jedni, ani drudzy nie mają racji. IV RP nie miała twarzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta