Imię róży dla królowej elfów
Jest dzieckiem sławnych rodziców, ale na popularność sama uczciwie zapracowała. Przełomem w karierze Liv Tyler była rola królowej elfów Arweny w trylogii fantasy „Władca pierścieni”. O życiu prywatnym aktorka mówi, że zmieniło się całkowicie, gdy została matką
Delikatna, dziewczęca uroda otworzyła jej drogę najpierw do świata mody. Była na okładkach popularnych magazynów, grała w reklamach, a kiedy znudziły jej się wybiegi i sesje zdjęciowe, postanowiła spróbować sił jako aktorka. Szybko została zauważona i zaczęła odnosić sukcesy, jednak prawdziwy sprawdzian czekał ją wraz z rolą Arweny. Poświęciła jej ponad trzy lata, ale było warto, bo zdołała do siebie przekonać nawet najbardziej zatwardziałych fanów Tolkienowskiej trylogii.
W 2004 roku aktorka urodziła syna. Przez kilka lat była zajęta niemal wyłącznie rodziną i wychowaniem dziecka. Wyjątek zrobiła dla Steve'a Buscemiego i wystąpiła w jego reżyserskim debiucie „Samotny Joe" (2005).
W 2008 roku rozpadło się małżeństwo Liv z brytyjskim muzykiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta