Lato na koźle i w siodełku
Tramwaj konny, dorożka, riksza. Jeśli ktoś zdecyduje się na zwiedzanie miasta którymś z tych pojazdów, z pewnością trafi na panów Władysława, Krzysztofa albo Karola.
Z placu Zamkowego na plac Piłsudskiego. Podwalem, Nowomiejską, Freta, później przez plac Krasińskich i Miodową. Tę trasę każdego letniego dnia Władysław Kamiński przebywa kilkakrotnie. Zawsze elegancki – w białej koszuli i czarnych, prasowanych w kant spodniach. Wozi turystów konnym omnibusem.
Konie kocha od dziecka
Pracuje w ten sposób od dziesięciu lat. – Zaczynałem od powożenia bryczką. Kolega zaproponował mi, żebym razem z nim woził pary młode do ślubów – wspomina.
Po kilku latach musieli jednak zwinąć interes, bo konkurencja była zbyt silna. Trzeba było poszukać innego pomysłu na zarobek. – Wtedy znalazłem w gazecie ogłoszenie, że miasto szuka woźniców. Zgłosiłem się. Miałem przecież własne konie i doświadczenie – tłumaczy.
Przyznaje, że z jazdy omnibusem trudno się utrzymać.
– Poza sezonem muszę szukać innych zajęć – mówi.
W Jankach wynajmuje więc hale magazynowe. Czasami jeszcze obsługuje śluby. Lubi jednak pracę woźnicy i nie mógłby z niej zrezygnować.
Latem na brak klientów nie może jednak narzekać.
W gazecie znalazłem ogłoszenie, że miasto szuka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta