Koniec mandatowego wyścigu z czasem
Kierowcy ukarani mandatem zaocznym za przekroczenie prędkości nie będą już ciągani po sądach tylko dlatego, że zapłacili zbyt późno
Przyczyną naprawdę dużego zamieszania są nieżyciowe przepisy kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia i wydanego na ich podstawie rozporządzenia w sprawie nakładania grzywien.
Sprawiają one, że dziesiątki tysięcy opłaconych przez kierowców mandatów wraca do nich, a sprawa trafia do sądu. Wszystko dlatego, że przepisy stanowią, iż mandat zaoczny można zapłacić tylko w ciągu siedmiu dni od jego wystawienia. Nieważne więc, ile przesyłka będzie do kierowcy szła i czy ten ją odbierze. Problem dostrzegła Komenda Główna Policji i przygotowała nowelę rozporządzenia. Korzystniejsze dla kierowców prawo zostało już podpisane i zacznie obowiązywać w najbliższy czwartek, tj. 15 września.
Kosztowne spóźnienie
Problem jest poważny, ponieważ rocznie tylko policja wystawia ponad 2,5 mln mandatów za brawurową jazdę. Kolejne straże...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta