Impresario w opałach
Ustanowił rekord, którego długo nikt nie pobije. Od 50 lat jest dyrektorem jednego teatru, który sam założył. Dziś Stefan Sutkowski świętuje urodziny swojej Warszawskiej Opery Kameralnej, ale już myśli, na jakie przedstawienia zaprosi widzów w następnych sezonach
Jacek Marczyński
Na pytanie, jak doszło do pierwszej premiery 12 września 1961 r., odpowiada, że musi cofnąć się w bardziej odległą przeszłość. Do rozmowy w Urzędzie Bezpieczeństwa.
– Był rok 1950, chodziłem do klasy maturalnej oraz do szkoły muzycznej, gdzie grałem na oboju. Z tym instrumentem wiązałem przyszłość – wspomina Stefan Sutkowski. – Nagle dostałem wezwanie do UB. Czekałem prawie 10 godzin, nim wezwał mnie jakiś oficer i powiedział: „Chcemy, abyście do nas wstąpili".
Sutkowski tłumaczył uparcie, że ma inne plany, więc w końcu funkcjonariusz pozwolił mu odejść, ale na pożegnanie dodał, że jeszcze się spotkają.
– Kilka dni później ktoś ze szkolnego ZMP powiedział mi w tajemnicy, że jest zakaz przyjęcia mnie na studia muzyczne – opowiada. – Oblałem egzamin, by powtarzać klasę, a po roku złożyłem dokumenty na muzykologię na Uniwersytecie Warszawskim. Dopiero po śmierci Stalina rozpocząłem równoległe studia jako oboista.
Wiedeńska księgarnia
Został potem muzykiem orkiestrowym i mówi, że dziś jest jedynym aktywnym artystycznie członkiem dawnej Filharmonii Warszawskiej, która koncertowała w Romie na Nowogrodzkiej....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta