Agnieszka Radwańska: O ojcu ani słowa
13 października 2011 | Pierwsza strona | Dział Sportowy
– Gdyby mi ktoś powiedział przed wyjazdem na turnieje do Azji, że jadę po zwycięstwa w Tokio i Pekinie, odpowiedziałabym, że jest nienormalny. To nie mieściło się w wyobraźni, zwłaszcza wygrać w stolicy Chin. Tam były przecież wszystkie najlepsze tenisistki – mówi „Rz" Agnieszka Radwańska (na zdj. po meczu w Pekinie). Na najważniejsze pytanie, o dalszą współpracę z ojcem, odpowiada: – Nic jeszcze nie wiadomo.