Fałszywy obraz spłonął w kominku
rz: Jest pan miłośnikiem sztuki i wydawcą książek dla kolekcjonerów. Twierdzi pan, że klienci rynku na własne życzenie pozwalają oszukiwać się fałszerzom, ekspertom i nieuczciwym antykwariuszom, którzy oferują im zbyt drogie obrazy.
Ryszard Kluszczyński: Większość kolekcjonerów to majętni ludzie sukcesu. Często są to właściciele dużych firm, przyzwyczajeni do wydawania poleceń i przekonani o nieomylności swoich decyzji. Jako zbieracze sztuki popełniają grzech pychy, wydaje im się, że wystarczy, gdy podniosą rękę na aukcji. Nie dokształcają się, a prawdziwe kolekcjonerstwo to codzienna praca!
Samokształcenie chroni przed kupnem falsyfikatu?
Najważniejsze jest ćwiczenie oka. To długotrwały proces, który dopiero po latach pozwoli kolekcjonerowi bez trudu odróżnić obraz fałszywy od prawdziwego. Sprowadza się to przede wszystkim do oglądania obrazów interesujących nas malarzy w muzeach. Także na studiowaniu zarówno przedwojennych katalogów, jak i najnowszych publikacji. Przykładowo wystawę Leona Wyczółkowskiego odwiedziłem kilka razy, za każdym razem spędziłem tam kilka godzin. Porównywałem m.in. prace artysty z różnych okresów jego twórczości. Problem w tym, że kolekcjonerzy w Polsce zbyt często nie chcą włożyć wysiłku w samokształcenie, opierają się na ekspertyzach, najczęściej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta