Koniec miłości, czas na strach
Donald Tusk, w miarę jak budował monopol swego ugrupowania, zaczął świadomie sięgać po socjotechniki analogiczne do używanych przez poprzednią monopartię – pisze publicysta „Rz”
Rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego zapowiedział, że służba ta „przyjrzy się" poszkodowanym przez klęskę żywiołową plantatorom z podradomskiego „zagłębia paprykowego", czy aby nie wyłudzili odszkodowań, zawyżając areał zniszczonych upraw. Zapowiedź była więcej niż niekonkretna, niejasna, ale obiegła wszystkie media i dotarła, gdzie dotrzeć miała. „Paprykarze" dostali jasny sygnał: przez jednego takiego, co w telewizji pyskował premierowi i polazł na konwencję PiS, wszyscy będziecie mieć kłopoty. Potrzebne wam to było?
Minihelikopter w foliowych tunelach
Jeśli nawet gdzieś na górze liczba zarejestrowanych wcześniej upraw nie zgodziła się ze zgłoszonymi do odszkodowania zniszczeniami, zweryfikowanie wniosków należy do stosownych urzędów znacznie niższej rangi niż jedna ze służb specjalnych państwa. Wyłudzanie nienależnych świadczeń czy odszkodowań, proceder naganny, choć niestety powszechny, jest zresztą czymś innym niż korupcja, do której tropienia stworzono CBA.
Zajmowanie się liczeniem zniszczonych tuneli i porównywanie ich z wypełnionymi wnioskami nie mieści się w kompetencjach Biura, nie pasuje też do tego technika operacyjna, którą się ono posługuje – trudno sobie wyobrazić, co by miał ujawnić sławny podsłuchująco-podpatrujący minihelikopter puszczony pomiędzy foliowe tunele.
Słowem, merytorycznie zapowiedź ta jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta