Wystarczy rozrysować ścigankę
Rozmowa z dr Ewą Sokołowską, pracownikiem naukowym Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie
Edukacja poprzez zabawę – czy to nie nadużywane dziś hasło? Nie zdewaluowało się?
Ewa Sokołowska: – Niektórzy uzależniają to od wieku. Podobno taki rodzaj edukowania powinien być stosowany raczej u dzieci. Tymczasem ja z własnego doświadczenia wiem, że nawet u dorosłych, gdy zabawa i nauka idą w parze, to pasują do siebie. U najmłodszych zaś jest to szczególnie ważne. Wiedza zdobywana przez przysłowiowe pot, krew i łzy może zniechęcać do nauki. Ale gdy towarzyszą temu radość, śmiech, taki spontaniczny, z przepony, to sukces jest prawie pewny. To naukowo zaobserwowane i udowodnione, że w naturalnej, radosnej atmosferze dobrze skutkuje wiele projektów edukacyjnych. Wiedza wtedy po prostu sama wchodzi do głowy.
Dlaczego dziś zwraca się uwagę na szczególną rolę gier planszowych w wychowaniu? Planszówki przeżywają prawdziwy renesans
Bo są faktycznie dobrodziejstwem i odgrywają podwójną rolę. Po pierwsze, co nieraz udowodniła prof. Edyta Gruszczyk-Kolczyńska, są np. doskonałą metodą na wprowadzenie dziecka w świat matematyki. Wystarczy posiadać kostki i rozrysować dowolną, najprostszą grę ścigankę, bądź taką z rozbudowanym wątkiem tematycznym. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta