Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Śnieżka, Puchatek i dziewczynka jednorożec

19 grudnia 2011 | Edukacja przez zabawę | Rafał Świątek
źródło: Archiwum
źródło: Archiwum
źródło: Archiwum
źródło: Archiwum
źródło: Archiwum
źródło: Archiwum
źródło: Rzeczpospolita
źródło: Archiwum

Hollywoodzkie kino podniosło rangę filmu animowanego, ale skomercjalizowało świat bajek. W Europie i Japonii animacje traktowane są jak dzieła sztuki

Należę do pokolenia, którego wczesne dzieciństwo upłynęło w latach 80. Pamiętam, jak z niecierpliwością czekałem w niedzielę na „Teleranek", a na dobranoc oglądałem przygody Bolka i Lolka lub Reksia. Do dziś myślę o nich z sentymentem. Do tego stopnia, że swojej trzyletniej córce kupiłem niedawno przytulankę Reksia, by towarzyszył jej podczas zasypiania. Niestety, piesek niemal od razu powędrował na dno kosza z zabawkami. Ona ma innych idoli.

Dla mojego pokolenia bohaterowie ze Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej też szybko przestali być atrakcyjni. Nie mieli szans w starciu z Myszką Miki, Kaczorem Donaldem, psem Pluto i Goofym. Zwłaszcza że za sprawą rozwoju rynku wideo bajki ze studia Walta Disneya stały się w latach 80. powszechniej dostępne. Pamiętam, że ilekroć odwiedzałem z rodzicami wujka, który kupił sobie odtwarzacz, zawsze prosiłem o włączenie kasety z nagranymi animacjami Disneya. Oglądałem je tyle razy, że w końcu zerwała się taśma.

Dlaczego o tym wspominam? Tak zaczęła się moja miłość do kina, ale także ciekawość zachodniego świata. Podświadomie bowiem czułem wówczas, że Miki i Donald reprezentują lepszy, bardziej kolorowy i przyjazny dziecku świat. Intensywność barw disnejowskich kreskówek miała w sobie coś magicznego na tle bloków z betonu w szarej końcówce peerelu.

Wtedy jeszcze nie rozumiałem, że oprócz zapewniania...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 9110

Wydanie: 9110

Spis treści
Zamów abonament