Polityka jałowa
Klasa polityczna w Polsce jest tak zajęta sobą, że utraciła zdolność realizowania podstawowych interesów narodowych – ocenia publicysta „Rzeczpospolitej”
Nie ma chyba lepszego dowodu na jałowość toczącej się w polskiej klasie politycznej debaty nad przyszłością Unii Europejskiej niż lektura ujawnionego w piątek szkicu nowej międzyrządowej umowy zmuszającej strefę euro do większej dyscypliny budżetowej. Zapoznanie się z tym dokumentem pozwala postawić łatwą do przewidzenia tezę, że spośród polityków zarówno opozycji, jak i koalicji wypowiadających się na ten temat większość nie do końca wiedziała, o czym mówi.
Po berlińskim wystąpieniu Sikorskiego politycy PiS mówili o Trybunale Stanu i złamaniu konstytucji. Ciekawe, jakich słów użyją, jeśli rząd Tuska rzeczywiście podpisze umowę niekorzystną dla Polski?
Nowe ustalenia, wbrew deklaracjom premiera Donalda Tuska, w ogóle Polski nie dotyczą, a nawet jeśli mielibyśmy uczestniczyć w nowym pakcie, to jako kraj niebędący częścią strefy euro nie będziemy mieli żadnego głosu. Premier ostrzegający Polaków przed powstaniem Europy dwóch prędkości, która byłaby zabójcza dla Polski, de facto pcha nas do Europy "drugiej prędkości": gdy w styczniu skończą się nasza prezydencja i kadencja Jerzego Buzka jako szefa Parlamentu Europejskiego, dla strefy euro przestaniemy mieć jakiekolwiek, nawet symboliczne, znaczenie.
Co więcej, z niedużą dozą złośliwości można postawić tezę, że za możliwość przysłuchiwania się obradom Europy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta