Moc i niepokój
Narciarstwo | Justyna Kowalczyk wygrała bieg na 10 km. W sprincie była 24.
To była ostatnia próba przed ruszającym za dziesięć dni Tour de Ski i są z Rogli wiadomości dobre i złe. Justyna Kowalczyk wreszcie jest zwycięska, ale jest też chora.
W sobotę wygrała w Pucharze Świata pierwszy raz od dziesięciu miesięcy, a w niedzielę miała najgorszy wynik w sezonie, 24. miejsce w sprincie. Odpadła w ćwierćfinale, ale to nie jest tak poważny powód do zmartwień jak przeziębienie. Miejsca poza czołową dwudziestką w wyścigach stylem dowolnym zdarzały się Polce również podczas zwycięskich Tour de Ski. Ona ma podczas tego wyścigu zyskiwać na dłuższych dystansach i jak najmniej tracić na krótkich.
– I tak nie mierzyłam w Rogli wyżej niż w półfinał – tłumaczyła Justyna w rozmowie z TVP. Trasa sprintu bardzo się zmieniła w porównaniu z tą, na której Kowalczyk wywalczyła dwa lata temu drugie miejsce. Wtedy obowiązywał styl klasyczny, teraz dowolny, a nowa trasa jest krótka i płaska, raczej dla panczenistek niż narciarek. – Miejsce pokazuje moje możliwości na takich trasach – mówiła.
Za to na 10 km stylem klasycznym miało być dobrze i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta